Minęły dwa
dni. Na razie się nie odzywałem. Było już po moim pogrzebie.
Siedziałem
przy łóżku Debby śpiewając jej
Miałem
wrażenie że czuje moją obecność bo na jej buźce pojawił sie uśmiech a oczka
zapadały w sen
-Moje
słoneczko- pocałowałem ją w czółko
Po tym jak
Deb zasnęła skierowałem się do sypialni. Moim zajęciem było przyglądanie się
Amandzie jak śpi.
Była teraz
taka spokojna. Spała w mojej koszulce przytulona do podusZki
Po mojej
śmierci chodziła w moich ubraniach nawet na co dzień. powodowało to u mnie
wzruszenie.
położyłem
się obok tuląc ją .
Zachowywała
się tak jakby czuła moją obecność.
Pocałowałem
ją we włosy .Tak bardzo chciałbym ją pocałować. Ale tak miało się stać tak
miała zakończyć się historia sławnego Niall Horaa
Niestety.
Byleby ona była szczęśliwa
2 dni
później
Gdy Amanda krzątała
się w kuchni ja siedziałem przy barku i spoglądałem na nią co raz. Nagle moim
oczom ukazała się gazeta a na pierwszej stronie Niall Horan jego śmierci.
spowodowała rozpad słynnego zespołu One Direction .
Wyciągnąłem
rękę chcąc ją wziąć ale nie wyszło.
Byłem
wściekły od razu poszedłem do Harrego.
On spał w
swoim pokoju
-Obudź sie!
No dawaj. Mam problem muszę pogadać !
-Niall
kiedyś cię zabiję. Obiecuję- powiedział otwierając oczy
-Ja już nie
żyje kretynie
-Emm..
sory.- podrapał się w głowe i podniósł się do pozycji siedzącej
-Słucham jaki
to problem - jest kolejka do nieba?- zażartował chłopak
-Masz
powiedzieć Amandzie- podszedłem do jego szafy. Próbowałem Ja otworzyć
-Co jej mam powiedzieć?
-zapytał zdziwiony
-Że mnie
słyszysz
-Aaa racja.
Tylko wiesz powiem jej jutro bo dziś próba takie tam wiesz.- styles powoli zaczął
kręcić
-Jaka próba
?- odwróciłem się do niego
-No a ty na
jakie chodziłeś?- zaśmiał się loczek
-Przecież
zespół się rozpadł.
-Czyli już
wiesz?- zapytał wstając
-Wiem.
-emm...jakoś
tak wyszło nikt nie ma już czas na to.- chłopak próbował się tłumaczyć
-Nie kręć
dobra?
-Nie kręcę....mówię
jak jest. Co chcesz wiedziec?- spytał zdenerwowany
-Dlaczego
rezygnujecie bo mnie nie ma?.to wasze marzenia?
-Bez ciebie
to nie to samo. Razem tworzyliśmy jedność teraz ak nie ma ciebie nawet nie
odzywamy się do siebie. Kontakt się urwał
-Przestań. Nie
możecie tak po prostu zapomnieć. Masz do nich jechać, ze mną oczywiście.
Macie ruszyć
wasze tyłki i znów iść na szczyt!
Chłopak spuścił
głowę.
-myślisz ze
nie próbowałem?- odpowiedział
-Jazda!
Nagle
lokowany drygnął i gwałtownie się podniósł.
-Dobrze
spokojnie już jadę.. Następnie napisał smsa do wszystkich z zespołu "za 15
minut w wytwórni Harry
-Ty mi nie
mów spokojnie dobra? - złapałem się za głowę- Tyle pracy a oni chcą to wszystko
rzucić.. no idioci po prostu idioci... Najlepsi przyjaciele tak się nie
zachowują
Po parunastu
minutach byliśmy już na miejscu. Na parkingu czekali na nas Zayn z Liamem-Cześć
powiedz im, że mówię cześć- popchnąłem Harryego, ale nie wiem czy to coś dało.
-Emm..cześc.
Znaczy Niall się z wami wita- powiedział niepewnie
-Co? Harry
to nie jest śmieszne,
-Wiem bo wy
nie rozumiecie. Ja na prawdę z nim rozmawiam. Uwierzcie mi.- po tych słowach z
auta wysiadł Louis
-Co jest?-
podszedł do nas.
-Louis
powiedz że też mnie słyszysz- jęknąłem.
Niestety
tylko się łudziłem.
-Nie wiem co
jest Harry twierdzi że rozmwaia z Niallem, to nie jest śmieszne. Nie mam czasu
na takie gierki zaraz mam spotkanie z menagerem w sprawie kariery solowej-
powiedział natychmiast Zayn
Zebrałem w
sobie wszystkie siły i zacisnąłem rękę na jego nadgarstku.
-Ała kto to
zrobił?- zapytał zdziwiony
-Ja! Powiedz
mu... Powiedz mu, że wiem co robił wczoraj wieczorem, a przecież ty Harry tam
nie byłeś. A ja wiem. Udowodnij mu.
-To był
Niall- powiedziałem natychmiast- Mogę ci to udowodnić
-Jak niby?-
prychnął.
-Em wiem co robiłeś
wczoraj.
-Skąd wiesz?
Nie byłeś ze mną. No ale skoro wiesz to proszę powiedz.
-Dobra no
Niall pomóż mi- szepnął loczek
-To są
jakieś jaja- Louis zaśmiał się cierpko i oparł się o auto.
-Byłeś w
klubie- mówiłem w stronę Zayna- Potem wyszedłeś na chwilę zapalić,około 1
wróciłeś do domu,. Trzasnąłeś drzwiami budząc Perrie. Ominąłeś ją i położyłeś
się na kanapie zasypiając.
Na twarzy
Mulata pojawiło się zdziwienie.
-Skąd to
wiesz?- spytał zaszokowany
-Od Nialla.
-Nie no
proszę cię Harry nie rozśmieszaj mnie. -powiedział z drwiną Liam - pewnie cię
śledził aby potem wciska nam bajeczki- dodał Lou
-Wiem co Lou
robił. On siedział cały czas w domu. Potem poszedł do łazienki, był
zdenerwowany, walnął w lustro, a gdy je zbierał skaleczył się.
Chłopaki od
razu spojrzeli na rękę bruneta która była w bandażu
-Liam był w
Los Angeles u przyjaciela.
-Stary nie
masz co robić tylko nas śledzić? -spytał zdenerwowany Zayn
-Poczekaj
może on ma racje?- uspokajał do Liam.
-chwila on
nie mógł być w 3 miejscach na raz. Zastanówcie się- odezwał się Lou
-Widzicie
mówię prawdę. możecie mi uwierzyć choć raz?- spytał z nadzieję Harry -
Stanąłem za
Louisem starając się i jego wziąć za rękę
Po wysiłkach
lekko musnąłem jego dłoń
-Powiedz,
Lou że go dotykam- powiedziałem do Stylesa
-Niall mówi,
że dotknął ręki Louisa- na te słowa Lou zbystrzał czuł jak ktoś dotyka jego
dłoni ale wmawiał sobie że to jedynie wiatr.
-Ja wierzę-
odezwał sięLiam
-Ja również.
Witaj Niall.- powiedział z uśmiechem Zayn
-Louis...-
dotknąłem jego ramienia,
-Wieżę,
czuję jego obecność.- powiedział po chwili
-Styles
teraz Amanda a wy macie znowu śpiewać.
.-A i
jeszcze jedno Niall ma do was prośbę.
-Jaką?-
spytali równo.
-Chce aby
One Direction znów śpiewali razem- powiedział na jednym wydechu
Czekałem na
ich reakcję.
Byli
zmieszani nie pałali szczęściem gdy to usłyszeli.
-No co jest?
One Direction niż dla was nie znaczy?! To co stworzyliśmy ma iść w piach razem ze
mną?! O to wam chodzić?! Pochować nasze sukcesy, nasze radości?
Harry
powtarzał moje słowa. A chłopcy stali jak otępiali.
-One
Diretion bez ciebie Niall to nie to samo.- powiedział Louis ze smutkiem na
twarzy
-Wiem to,
ale proszę Was. My to stworzyliśmy my to dokończymy. Ja zawsze będę z wami
_______________________
Przepraszamy przepraszamy i jeszcze raz przepraszamy za to że dak długo nie dodawaliśmy rozdziału ale zrozumcie nas są wakacje. Więc oto dziś dodajemy już 4 rozdział mam nadzieję że wam się podoba i komentujcie.
Przepraszamy przepraszamy i jeszcze raz przepraszamy za to że dak długo nie dodawaliśmy rozdziału ale zrozumcie nas są wakacje. Więc oto dziś dodajemy już 4 rozdział mam nadzieję że wam się podoba i komentujcie.
Cóż to prawda, że krótki. Ale ja nawet taki krótki przeczytam bo ta historia mnie wciąga i czytając ja nie mogę się oderwać od telefonu, ale mniejsza z tym. Fajnie, że Niall mimo, że zmarł (tak mi się to dziwnie piszę, że zmarł, a przecież żyje. To takie dziwne) chcę żeby One Direction dalej istniało, a oni się nadal przyjaźnili. A Harry go słyszy, no nieźle :)
OdpowiedzUsuńJeżeli macie ochotę poczytać moje opowiadanie to zapraszam na www.friendship-love-and-1d.blogspot.com
Dałabym to do zakładki SPAM, ale takiej nie znalazłam, więc przepraszam za spam.
O boże... Cudowny *o* Dodawaj szybko next'a!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Nika xx
Suuuuper rozdział, Po prostu genialny. Czekam na nn
OdpowiedzUsuńJejciu... Boski, cały czas płacze. Nie wiem co bym zrobiła bez Nialla, to by był koszmar. Mam nadzieje że 1D będzie dalej i że Amanda dowie się o tym, że Niall jest przy niej i, że rozmawia z Harrym.
OdpowiedzUsuń