środa, 28 sierpnia 2013

7 ♥

Rano uświadomiłem sobie ze zdradziłem przyjaciela. Sama myśl o jego żonie była zdradą.
Nie chciałem jej kochać. Chciałem być uczciwy wobec Nialla. Nie mogłem wykorzystać tego że go nie ma
Jeszcze ta świadomość że ja go słyszę jest przerażająca. Dlaczego ja?
Chciałem aby wyjaśnił mi to jaśniej.-Niall?-​ odzwałem się
Zapadła cisza. Oczywiście łudziłem się że będzie u mnie i zostawi swoja rodzinę
Miałem dzisiaj próbę z chłopakami
Szybko wybrałem się i ruszyłem do studia. Chciałbym aby Niall był z nami.
-Jestem!- usłyszałem Horana gdy już wszyscy byli
-Cześć Niall. Miło że jesteś- odpowiedz​iałem z uśmiechem na ustach
-On tu jest?- spytał Lou
-Tak. Jesteśmy wszyscy tak jak kiedyś
-A więc zaczynamy?- odezwał się Liam. Słyszałem że Niall śpiewa z nami
Gdy przyszedł czas na jego solówkę zapadła cisza tylko ja słyszałem kolejne wersy piosenki.
I uśmiechałem się. Chłopcy mieli łzy w oczach -No ja was błagam beczeć będziecie- jęknął blondyn
Powtórzyłem jego słowa. Zayn lekko uśmiechną się przez łzy
-Czy on mnie przytula? Czuję dotyk- zapytał Mulat
-hehe nie wiem nie widzę go -odpowiedziałem z uśmiechem
-Powiedz że tak .A jak będzie ryczał to mu nakopie
Nie wytrzymałem wybuchnąłem śmiechem. Gdy ledwo wydusiłem z siebie słowa Niallera w sali zapał niepohamowany hihot
Nasza próba minęła miło i przyjemnie
Jak każda za życia Horana.
-Niall dlaczego ja cię słyszę?- spytałem gdy byliśmy u mnie
-Bo czujesz coś do Mandy. Masz zadanie rozwiązać zagadkę mojego zabójstwa.
-Coo? mam sie bawić w Szerloka Hoelmsa
-Tak. A ja jestem Watsonem i powodem zagadki
-Noo stary szykuje się ciekawie. Ale tak na serio to narażałeś się komuś?
-Nie no co ty...
-Na pewno? nikt ci niezazdrościł czy zagrażał-dopytyw​ałem bo było to bardzo ważne
-Nie wiem ...Bieber zaczął się dziwnie zachowywać był taki inny jak się spotykaliśmy
-Justin ? to niemożliwe on jest za....-nie dokończyłem nie potrafiłem dobrać słow
-No co za? Ale masz rację nie..no heh nie on
-wiec kto?-zapytałem drapiąc się po głowie-tak wiem mam pomysł -wykrzyczałem po chwili
-Słucham .
Dziś w nocy pójdziemy do parku. Może pojawi sie jeszcze raz. Może ktoś was widział
-Tak to dobry pomysł. . Harry mam prośbę
-Tak? Wal śmiało. Zrobię ciebie wszystko..
-Bądź ojcem dla Debby
-Yy oprócz tego- po jego prośbie zbladłem. Zszokowała mnie to- Nie mogę zastąpić ciebie
-Możesz. Proszę. Ja cię o to proszę
-Nie wiem Niall. To trudne. Ona już ma ojca Ciebie. Ja mogę jej tylko zastąpić tą pustkę w niewielkim stopniu. Ale ona pozostanie nadal w jej małym serduszku.
-Wiem. Chcę po prostu żebyś był jej ojcem opiekunem. Żebyś pilnował chłopców gdy dorośnie żebyś poprowadził ją do ołtarza gdy przyjdzie taka chwilą . Chcę.
-Niall to dla mnie zaszczyt. Postaram się jak mogę. Obiecuję.- w moich oczach pojawiły się łzy
Poczułem dotyk jakby ktoś mnie obejmował.
Czułem... nie ja wiedziałem że to on . Mój przyjaciel.
-Dobra koniec tych smętów.-
-Dziękuję stary. Jesteś mi jak brat.

Wieczór

Ubrałem się i zszedłem na dół. Miałem jechać do parku.
Ciemny strój miał mi pomóc zostać nie zauważalnym. Wsiadłem do auta czułem obecność Niallera. Zacisnąłem ręce na kierownicy i ruszyłem z piskiem opon.
Dotarłem na miejsce nie długo później. Wysiadłem z samochodu ze swoim cieniem
-Gdzie dokładnie byliście?- spytałem szeptem
-Tam- chyba wskazał mi kierunek
-Powiedz dokładnie przecież cię nie widzę.
-A no tak. Sorry głupi jestem. Idź prosto do trzeciej ławki
Skierowałem się we wskazane miejsce. Powoli rozejrzałem się po opustoszałym deptaku
-Czekaj czekaj.. coś tam się rusza widzisz- powoli przymrużyłem oczy
-Tak.
Ostrożnie ruszyłem w tamtym kierunku.
-Spokojnie. Powoli
-łatwo ci mówić to nie na ciebie napadnie- szepnąłem najciszej jak się dało
-To go kopne. Będzie mi na przyjaciela napadał
-chciałem jak najszybciej tam się znaleźć ale poczułem blokadę w nogach
Nagle za krzaków wyłoniła się postać.
-Stój podejdę bliżej powiem ci kto to ok?
-Dobra
-Nie wierzę ....-.usłyszałem​
-Kto to ? -zapytałem
-Bieber
-Coo?- krzyknąłem na całe gardło
Postać podeszła do mnie
Stałem z nią oko w oko.
-Styles- syknął-Chcesz dołączyć do kolegi? Usunę was z drogi a Amanda będzie moja
W moich oczach pojawił się strach. Chciałem uciekać ale złapał mnie za nadgarstki
__________________________________________
Przepraszam za opóźnienia ale mam karę udało mi się przejąć komputer bo rodzice są w pracy. Przepraszam również za błędy ale robiłam to na szybko. Komentujcie i przepraszam jeszcze raz za opóźnienia i mam nadzieję że się nie gniewacie.


3 komentarze:

  1. Co ty, ja się w ogóle nie gniewam. Cieszę się, że udało ci się w ogóle napisać :)

    Słodkie to było ja Niall poprosił loczka, aby był ojcem Debby :)

    Ciekawe czy Niallowi uda się uratowć Hazze. Oby. Nie no, na pewno :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Chcę po prostu żebyś był jej ojcem opiekunem. Żebyś pilnował chłopców gdy dorośnie żebyś poprowadził ją do ołtarza gdy przyjdzie taka chwilą - rozkleiłam się jak to przeczytałam. Piękne. Mam nadzieje ze Harry'emu nic się nie stanie. I wow Bieber, hahaha nowość ;D

    OdpowiedzUsuń