piątek, 2 sierpnia 2013

3 ♥

Obudziłem się na ulicy. Park jak park. Ludzie mijali mnie nie patrząc.
Nagle pewna kobieta chyba mnie nie zauważyła szła w moim kierunku. Gdy była blisko mnie przeszła przeze mnie a ja chciałem krzyczeć z bólu, lecz, po co? Nic mnie nie bolało.
Przeszła przeze mnie. Po prostu przeszła. Ale jak?
Szybko poderwałem się z chodnika.
-To coś nowego.- Usłyszałem nagle obcy głos
Odwróciłem się rozglądając.
Zobaczyłem starszego mężczyznę siedzącego na ławce.
Zanim do niego podszedłem kolejna osoba przeszła przez moje ciało.
-Czy pan mnie widzi?- Spytałem zdziwiony.
-Tak, doskonale- starszy pan uśmiechną się lekko
-Ale oni nie- powiedziałem zdezorientowany.
-Zgadza się- kiwną potakująco głową
-Dlaczego?
-Bo Pan nie żyje.
-Jak?.. Amanda?.. Boże. - Usiadłem na ławce wszystko sobie przypominając.
-Spokojnie.- Próbował mnie uspokajać
-Pan też nie żyje?
-Zgadza się, codziennie przychodzę tu czekając na żonę- uśmiechną się podziwiając staruszkę, która szła w ich kierunku
również się uśmiechnąłem, ale znów uświadomiłem sobie, że straciłem moje kobiety.
Nie wiedziałem, co robić. Byłem zdezorientowany.​
-Idź do niej- powiedział staruszek
-Ale nie zobaczy mnie prawda?
-Przecież jesteś duchem- powiedział
Pokiwałem tylko głową i skierowałem się do domu.
Na podjeździe stało dużo samochodów. Byłem zdezorientowany.​ Podszedłem do drzwi.
Wszedłem do środka. Oczywiście nikt nie zwrócił na mnie uwagi. Chciałem krzyczeć, że ja tu jestem. Amanda siedziała na kanapie w czarnej sukience trzymając na kolanach Debby.
W moich oczach pojawiły się łzy próbowałem ich dotknąć, lecz bez skutku
-Mamo gdzie tatuś?- Spytała Debr.
Na te pytanie Amanda wybuchnęła płaczem postawiła małą na ziemię i wyszła.
Poszedłem za nią. Usiadła w sypialni na łóżku i płakała.
-Kochanie nie płacz- powtarzałem.
-Lecz ona nie mogła mnie usłyszeć poczuć mego dotyku to mnie przytłaczało kobieta mego życia cierpiała a ja nie mogłem nic zrobić
usiadłem obok. Mimo wszystko przytuliłem ją.
Lekko się wzdrygnęła.
Odsunąłem się na chwilę, po czym znów ją przytuliłem.
Miałem nadzieję, że poczuje moją obecność.
-Amanda, jestem tu.
Nagle do pokoju wszedł Harry
Podszedłem do niego.
Chciałem dać mu jakiś znak, lecz on jedynie przeszedł przeze mnie.
-Kurwa no!- Krzyknąłem bezradnie
-Słyszałaś to Amanda? -Zapytał zdziwiony Style
-Co miałam słyszeć?- Wyszlochała.
-Nic, nieważne. Chodź na dół, Debbie nie wie, o co chodzi a Zayn próbuje jej to wytłumaczyć.- Powiedział masując plecy dziewczynie.
-Harry- przytuliła się do niego-, Dlaczego to on odszedł? Dlaczego to on nas zostawił?
-Nie chciał tego, on....-Chłopak uronił łzę- on po prostu cię uratował- dokończył
-Właśnie ratowałem cię, ale ja tu jestem!
-Słyszałaś?- Loczek nagle wstał i rozejrzał się po pokoju
- co niby? Harry daj mi spokój.
-Ale na prawdę coś słyszałem typu Jestem tu- chłopak zaczął drapać się po głowie
-CO?! Ty mnie słyszysz?! Harry!
-Ej to jakieś żarty- powiedział gwałtownie odwracając się
-Jak ci wpierdolę to ci dam żarty! Słyszysz mnie czy nie?- Warknąłem podchodząc do niego.
-Ok,dobra Amanda tu dzieje się coś dziwnego. A może wyjdziemy- Style zwrócił się do kobiety
-Siedź tu! Słyszysz mnie to pokiwaj głową.
Chłopak nie wiedział co się dzieje pokiwał lekko głową i wyszedł z blondynką do salonu
Cholera jeśli on mnie słyszy to mogę się porozumiewać.
Byłem zadowolony. Powoli zszedłem na dół, aby wyciągnąć Harrego w ustronne miejsce
-Harry!- Stanąłem za nim krzycząc mu do ucha
-Co?- Odpowiedział, a każdy spojrzał na niego ze zdziwieniem
-Wyjdźmy do kuchni tu nie pogadamy
-Am przepraszam chyba głowa mnie boli. Muszę iść się napić, ale spokojnie wody.- po tych słowach szybko skierował się do kuchni niczym biegnąc
Pobiegłem za nim
-Tak więc zajebiście że mnie słyszysz przyjacielu- zacząłem
-Emm Niall?- Spytał zdziwiony
-No Niall
-Stary to wychodź, co ty odwalasz my ty scenki pogrzebowe urządzamy a ty sobie siedzisz w ukryciu
Przewróciłem oczami 
-Czy ty jesteś taki głupi czy tylko udajesz
-Hmmm można polemizować. Ale stary no nie wierzę a bajeczkę, że jesteś jakimś duchem czy co
-to, jakim cudem ty mnie słyszysz a inni nie Hmmm? Nie wkurzaj mnie. Tak jestem w duchem
-O Kurwa! Chyba się naćpałem czegoś normalnie koniec z alkoholem- powiedział wesoło Harry
Nie pogadam sobie z nim dzisiaj. 
-Dobra spokój. Stary, co się wydarzyło wczorajszej nocy- spytał juz poważny
-Nie wiem. Jakiś gość chciał strzelać do Amandy
-jakiś? Nie zobaczyłeś, kto to?
-Młody. Wysportowany. No, bo ja zwróciłem na to uwagę wiesz?! Miałem inne zajęcie
-Nie no tak rozumiem. Słuchaj poszukamy go powiesz mi, kto to jest. Mam nadzieję ze go rozpoznasz?
-Dobra. Tylko wiesz, że ja będę teraz za tobą łaził
-Przyzwyczaiłem się za życia- zażartował Harry
-No wiesz, ale teraz nie będziesz mnie widział jak wpadnę do twojej sypialni
-hola hola nie zapędzaj się. Do sypialni wstęp wzbroniony- pogroził mi palcem
-Zobaczymy jeszcze.
-Harry dobrze się czujesz- do kuchni wszedł nagle Liam
-Jasne
-Czemu gadasz sam do siebie?- Zapytał po chwili
-Nie gadam. No, co ty
-Harry wiem, że jest ci ciężko po odejściu Nialla i One Direction bez niego to nie to samo. Ale gadanie do niego to już lekka przesada- powiedział podchodząc do chłopaka
-Ale on tu jest- bronił się-Słyszę go.
-Z tobą na prawdę jest źle- zmartwił się brunet
-Niall, dlaczego cię nie ma jak potrzeba?!
-No jestem przecież
-Słyszałeś Liam odpowiedział mi- chłopak jedynie pokręcił głową
-Chodź do salonu Amanda nie daje rady
-Macie się nią zająć słyszycie?- Odezwałem się
Loczek kiwnął głową i ruszył za Liamem
Ważne, że wiedział, że jestem. Ona też się dowie...

_______________________________________________

Przepraszam że tak późno ale tak wyszło. Piszcie komentarze co o tym sądzicie i do napisania za tydzień.

4 komentarze:

  1. bardzo mi się podoba ten rozdział ;) gdy znajd e wolną chwilę zabiorę się za czytanie od początku ;)
    zapraszam na gust-of-truth.blogspot.com pojawił się Prolog, może Cię zainteresuje ;) x
    przepraszam za SPAM ~Franky

    OdpowiedzUsuń
  2. Nominowałam cię do The Versatile Blogger http://errorlove1d.blogspot.com/2013/08/the-versatile-blogger.html

    OdpowiedzUsuń
  3. Kurcze ryczę i śmieje się na przemian. To opowiadanie na 100% będzie genialnie. Czuję to. Wciągnęło mnie też dlatego, że jest inne od pozostałych. Już nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału.

    A jeszcze co do rozdziału to rozwaliło mnie to jak Liam i Amanda myśleli, że Hazza gada sam do siebie, albo jak Harry do Niall, że przyzwyczaił się za życia ja Niall za nim chodził cały czas, albo ja Niall powiedział mu, że wejdzie mu do sypialni. Heh :)
    Już kocham to opowiadanie <3 <3 :* :*

    OdpowiedzUsuń