wtorek, 20 sierpnia 2013

5 ♥

-Może i Niall ma racje co wy na to chłopaki?- powiedział Louis po dłuższym zastanowieniu
-Jestem za....- powiedział Liam
-Ja również- dodał Zayn
każdy z chłopaków wystawił rękę przed siebie i wykrzyczeliśmy "One Direction na zawsze" Poczułem się wtedy jakbym pierwszy raz zakładał zespół.
Również przyłożyłem rękę starając się aby poczuli moją obecność.
-Teraz wybaczcie muszę lecieć do Amandy- powiedział znienacka Harry i wsiadł do samochodu
Natychmiast ruszyłem za nim.
Gdy zbliżaliśmy się do domu. Uprzedziłem Harrego że w tym przypadku może być ciężko.
Weszliśmy do środka gdzie Debby przywitała "wujka".
-Cześ księżniczko. Gdzie jest mamusia?- Zrobiło mi się smutno. W podobny sposób witałem się z moją córeczką a teraz nie mogę jej nawet pocałować.
To naprawdę trudne.
-Mama jest w sypialni i znowu płacze- odpowiedziała wtulając się w chłopaka
W moim sercu poczułem gorycz osoba która kochałem nad życie cierpiała z mego powodu
-Harry idź ją pociesz...- odezwałem się aż się wystraszył
Chłopak postawił małą na ziemię, chwycił za rączkę i zaprowadził do pokoiku
-Poczekaj tu na mnie skarbie zaraz się z tobą pobawię. - po tych słowach wyszedł i skierował się do sypialni
Trochę zastanawiał mnie fakt dlaczego Hazza mnie słyszy. Ale potem z nim pogadam. Teraz poszedłem do Amy.
Powoli weszliśmy do pokoju. Naszym oczom ukazała się Amanda która leżała na łóżku szlochając.
Chłopak usiadł obok niej obejmując i przytulając dziewczynę do swojego torsu.
Tak bardzo chciałem być na jego miejscu.
-Amy muszę ci coś powiedzieć.- odezwał się po chwili
-Co?- spytała wtulając się w niego jeszcze mocniej
-Słyszę Nialla on jest teraz tu z nami.- chłopak powiedział od razu o co chodzi nie nie owijając w bawełnę.
-Co? Co ty mówisz?- blondynka wpadła w złość. Odsunęła się od niego wstając-Nie chcę o tym więcej słyszeć. Próbuje się pogodzić że go nie ma a ty wmawiasz mi jakieś bajki!
-Nie Amanda, spokojnie to nie są żadne bajki. Uwierz mi- Harry próbował uspokoić dziewczynę
-Nie nie wierzę ci. Wyjdź. Najlepiej idź do Debby.
Chłopak wyszedł posłusznie z pokoju.
-Co ty robisz? nie możesz tak łatwo odpuścić
-Co jej mam powiedzieć ?
-Masz ją po prostu przekonać to takie trudne?- zapytałem zdenerwowany
-Nie jestem duchem świętym!- warknął
-Wujku z kim rozmawiasz?-na korytarz wyszła Deb.
-Emm..z nikim mówiłem sam do siebie.-wymigał się loczek.- To co idziemy się bawić?
-Tak... a będziesz mnie nosił na barana jak tatuś ?
-Jasne wskakuj- chłopak ukucną a mała wskoczyła na jego plecy. Godzinami mogłem patrzeć jak razem się bawią.
Widać było że Harry kocha ją jak własną córkę. Opiekował się nią zastępując jej ojca
Z jednej strony nie chciałem tego aby ktoś zajął moje miejsce lecz z drugiej byłem pewien że Debbi będzie szczęśliwa
-Zaśpiewaj jej piosenkę którą ja zawsze śpiewałem jej na dobranoc niech wie że tu jestem
-A jaka to piosenka?- szepną chłopak kładąc małą do łóżka
Zacząłem sam śpiewać a chłopak powtarzał za mną.l
Po paru zwrotkach dziewczynka zasnęła. A Harry poszedł pożegnać się z Amandą..
Dziewczyna wyszła do salonu
-Będę się już zbierał- zaczął niepewnie Styles
-Późno jest. Zostań
-Nie to nie ma sensu. Przepraszam, za to co powiedziałem. Do zobaczenia- chłopak skierował się do drzwi. - Zostań z nimi- szepną w moim kierunku i wyszedł
Cofnąłem się na kanapę siadając obok żony
Objąłem ją ręką lecz ona się wzdrygnęła. Oparła swoją głowę o rękę i zaczęła szlochać
Musiałem coś zrobić. Ona musiała wiedzieć że ja tu jestem i czemu ja do cholery nie trafiłem do nieba?Miałem dużo pytań i żadnych odpowiedzi. Postanowiłem rano iść do parku porozmawiać ze starszym panem.

Ranek

Bez zastanowienia ruszyłem na spotkanie ze starszym mężczyzną
Odnalazłem go na tej samej ławce -Dzień dobry. Możemy porozmawiać ?
-Tak myślałem że jeszcze się spotkamy - powiedział z uśmiechem
-Eh ... może mi pan pomóc? Nic nie rozumiem. Dlaczego ja tu jeszcze jestem?
-Bo nie chcesz pogodzić się ze swoją śmiercią- odpowiedział ogólnikowo
-Aha .. mało mi to wyjaśnia ale dobra. A dlaczego mój przyjaciel mnie słyszy ?
-Ha.. nie wiem czy chcesz poznać odpowiedź na to pytanie?
-Chcę ... chcę niech pan mówi.
-Twój przyjaciel darzy uczuciem twoją rodzinę.- powiedział po chwili.- Jest zobowiązany ci pomóc rozwiązać twoje zabójstwo.
-Słucham? Przecież reszta moich przyjaciół również darzy uczuciem moją rodzinę.- lekko się zdziwiłem.
-Hahaha ...- mężczyzna zaśmiał się lekko- Ale uczucie tego chłopaka jest silniejsze.- dokończył
-Nie ...- pokręciłem głową. Styles nie żyjesz Kurwa ...-A może mi pan jeszcze powiedzieć czy można przenosić i brać do rąk przedmioty?
-Tego może nauczyć cię jedynie Smutny Bob. Możesz go znaleźć w opuszczonej kamienicy przy skwerku Londyńskim. I pamiętaj jeśli rozwiążesz swój problem odejdziesz na zawsze.
-Dziękuję ...- odparłem ale najpierw ruszyłem do Harryego
Po chwili byłem u niego w domu.
-Co ty odwalasz?! W mojej żonie się zakochałeś?!- wrzasnąłem od wejścia
-Kurde może spokojniej o czym ty mówisz?- powiedział zdener​wowany Harry
-O czym ja mówię?! Nie wkurzaj mnie bardziej! Ty draniu
-Ale Niall uspokój się- chłopak próbował mnie uspokoić ale nie pozwoliłem na to.- To zwykłe brednie, kto ci to powiedział
-Wiem lepiej- warknąłem-Co czujesz do mojej żony?- powtórzyłem
Odpowiedziała mi tylko cisza.
-A zastanawiałeś się dlaczego mnie słyszysz ?
-Nie wiem po prostu ktoś mnie wybrał? Zostałem wylosowany. Stary skąd mam to wiedzieć?- powiedział wstając z łóżka
-Ja wiem. Pytam się jeszcze raz. Co czujesz do Amandy Horan?
-Stary nie stawałem wam na drodze. Odsunąłem się. Nie chciałem przeszkadzać. Cierpiałem w samotności. Gdy ją nam przedstawiłeś od razu poczułem motyle w brzuchu.- odpowiedział po dłuższym zastanowieniu
To było silniejsze ode mnie.- po tym co usłyszałem wolałem nie usłyszeć odpowiedzi
Miałem ochotę go zabić. Jak Boga kocham miałem ochotę go zabić.
-Niall jesteś?- zapytał po paru minutach ciszy
-Jestem- odpowiedziałem chłodno.
-I co teraz zrobisz?
-Nie wiem a ty? - usiadłem obok niego
-Muszę wyznać Amandzie prawdę- odpowiedział
-Zastanawiam się jak to zrobić- odparłem i wyszedłem 
____________________________________________________
Kolejny rozdział dodany. Więc Niall dowiedział się o tajemnicy którą Harry ukrywał przez cały czas. Jesteście w szoku? Jak wam się podoba rozdział? Komentujcie i do napisania w piątek. Ruda ;*
Zapraszam !!!!!!!!!!!!!!!!
http://it-was-better-to-die.blogspot.com/

5 komentarzy:

  1. uuu super rozdział czekam na next

    OdpowiedzUsuń
  2. No nieźle, ale domyśliłam się tego po tym jak mówił do małej księżniczka i że cały czas pomagał Amandzie.
    Rozdział fantastyczny :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozdział bardzo fajny. Czyli Harry jest w niej zakochany - super! Ciekawe jestem co Niall z tym zrobi... Weny życzę i zapraszam do mnie ;D

    OdpowiedzUsuń
  4. Wspaniały rozdział : )
    Tylko teraz czekać na to czy Amanda uwierzy Harry 'emu że on słyszy Nialla : )
    Czekam na nn : )

    OdpowiedzUsuń
  5. Cudowny! Ciekawe jak Horan ma zamiar pokazać Amandzie że jest przy nich? Może np. Zacznie pisać po kartce? No ale czekam na to co ty wymyślisz :)

    Czekam na next!
    Pozdrawiam xx

    OdpowiedzUsuń