wtorek, 3 września 2013

8 ♥

-Czyy to tyy? - nie potrafiłem wydusić słowa
-Harry uciekaj. Nie możesz zostawić Mandy i Debby jak ja.
Gdy poczułem lżejszy uścisk. Wyrwałem się z uścisku i biegłem przed siebie.
-Stój!- usłyszałem-A zresztą Amanda i tak będzie moja.
Po tych słowach natychmiast się zatrzymałem.
Odwróciłem się do niego.
-Co ty powiedziałeś- mój ton głosu zmienił się diametralnie
-Że ona będzie moja dupku.
-Odszczekaj to- popchnąłem go z całych sił
-Spierdalaj! - podniósł się z ziemi i zaśmiał mi się w twarz-Nie masz szans a jak będziesz się stawiał to mała gówniara Horan może pożałować
-Nie waż się jej tknąć. Rozumiesz- nachyliłem się nad nim i powiedziałem bardzo powoli aby zrozumiał
-Akurat to co mówisz mało mnie obchodzi. Plac zabaw, misiek dla dziecka jak myślisz to podziała nie?
Nie wytrzymałem zacisnąłem pięść i uderzyłem go z całej siły.
Poleciał na ziemię ale wstał i śmiejąc się odszedł.
-Niall?- zapytałem niepewnie
-Jestem...
-Słyszałeś? -powiedziałem zszokowany
-Tak..Masz ją chronić słyszysz ? Je obydwie
-Jasne nie ma sprawy.
-I uważaj. On nie boi się użyć broni i nie obraź się ale nie śpieszy mi się z tobą spotkać
-Aleś ty dowciapny.-powie​działem sarkastycznie
-Jedź do nich jutro.
-Mogę nawet teraz . Prześpię się w samochodzie
-No nie żartuj. Dobra jedź tam ale spać będziesz w domu.
Nic nie mówiąc skierowałem się do mego auta.
-I do diabła Styles nie jeździj tak szybko bo nas pozabijasz- rzucił Niall
-Nie ma sprawy- uśmiechnąłem się żartobliwie u puściłem oczko
-Dziękuję -.pojechaliśmy pod dom chłopaka-To ja was zostawiam. Pa.
-Jak to. Nacieszcie się sobą póki możecie- powiedziałem mając nadzieję że go zatrzymam
Już się nie odezwał. No tak ignoruj mnie-.powiedział​em do siebie i wszedłem do środka
Amanda siedziała na kanapie wlepiając wzrok w jeden punkt
-Cześć Harry. Co tu robisz o tej porze?
-Niall mnie prosił
-No tak- lekko się uśmiechnęła-Myśl​ałem że przyszedłeś z własnej woli.
-Znaczy z jednej strony to też moja inicjatywa.-zaśm​iałem się lekko i usiadłem obok Amy
Przechyliła się kładąc głowę na moich kolanach -Dobrze że jesteś.
Nie wiedziałem co odpowiedzieć. Jedynie co zrobiłem to głaskałem ja po głowie.
-A czy on tu jest?
-Mówił że nie będzie nam przeszkadzał. -powiedziałem patrząc na jej podpuchnięte oczy
Spojrzała na mnie i uśmiechnęłam się .
Położyła mi dłoń na policzku.
Odwzajemniłem uśmiech. Spowodowało to u mnie zaczerwienienie
-Masz piękne oczy Harry. Takie zielone
-Nigdy mi tego nie mówiłaś-lekko sie zmieszałem
-Bo nigdy nie miałam takiej możliwości
Nagle zapadła cisza. Szczelina miedzy nami zmniejszała się powoli i równomiernie
-Pocałuj mnie- usłyszałem jej cichy szept
Złączyłem nasze usta w jedność. W końcu mogłem poczuć ich smak. Nagle usłyszałem hałas.
Lampa która stała na komodzie spadła na podłogę
Szybko podszedłem w tamto miejsce. Złapałem się obiema rękoma za głowę i przeklnąłem w myślach
-Harry Czy tu jest Niall?- spytała Amanda
-Wiem że był.-wskazałem na lampę
-Harry, mamusiu co się stało?- do pokoju wbiegła Debby
-Zaprowadź ja do pokoju-poprosiłe​m Amande i zacząłem zbierać szkło
-Przepraszam- usłyszałem Nialla
-To nie twoja wina. to ja posunąłem sie za daleko -odparłem po chwili
-Nie. Nie twoja. Masz prawo jest już wolna
-Niall. Nie mów tak. -usiadłem na kanapie
-Kochasz ją?
-Niall przeciez wiesz
-No to działaj. Masz się zająć Deb i Amy
lekko sie zdziwiłem
-alee przecież...
-Co? Zapomniałeś już jak się dziewczyne podrywa? No to słabo z tobą
-Stary ja nie mogę jak ty jesteś. Świadomość że ci ją odbieram jest męcząca
-nie odbierasz. Po prostu wiem ze będzie im z tobą bezpiecznie i dobrze
Uśmiechnąłem się lekko. A po chwili do salonu weszła Amanda
-Już śpi. Pytała o ciebie
-O mnie?-zdziwiłem się
-Tak. Pytała czy opowiesz jej bajkę. Powiedziałam że jutro jesli oczywiście będziesz chciał
-Jasne, oczywiście-powie​działem z entuzjazmem
-Harry zostaniesz dzisiaj ze mną ?
Podszedłem do niej powoli i objąłem.
Przyciągnęła mnie i wtuliła się
-Niall jesteś? -zapytałem szeptem
-Właśnie wychodzę - zaśmiał się chyba już go nie było
uśmiechnąłem sie lekko i wtuliłem w blond włosy
-Nie jest zły?- spytała mnie szepcząc do ucha
-Powiedzmy ze oberwało mi sie wcześniej -zażartowałem
-Oh..- pogłaskała mnie po policzku-Pozwoli​ł ci być przy mnie dzisiaj,?
-Nawet kazał. -uśmiechnąłem się
-On jest aniołem- odwzajemniła gest
Bez zastanowienia podniosłem Amy i nie spuszczając z niej wzroku zaprowadziłem do sypialni
Uśmiechnęła się tak pięknie. Od dawna tego nie robiła
delikatnie położyłem ją na tapczanie i pocałowałem w czoło
-Połóż się obok.
-Jesteś tego pewna?-zapytałem​
-Proszę Harry nie zostawiaj mnie samej
po jej słowach ułożyłem się wygodnie obok niej. Czułem jeszcze zapach Niall.
czułem się lekko skrępowany gdy leżałem w ich wspólnej sypialni
Ale dziewczyna nie pozwala mi o tym myśleć. Przesunęła się w moją stronę kładąc mi głowę na torsie
Objąłem ją ręką kładąc ja na plecach blondynki
-Dobranoc Harry- usłyszałem jej spokojnie senny głos
-Dobranoc. -odpowiedziałem melancholijnie
Już po chwili wtuleni w siebie zasnęliśmy
___________________________________________________
Tak wiem kolejny rozdział spóźniony ale nie wyrabiam się po prostu się nie wyrabiam. Wzięłam za dużo na głowę i to mnie przerosło jeszcze na dodatek w weekend nie było mnie w domu więc... mam nadzieję, że się nie gniewacie? Jeśli tak to przepraszam wiem jak to jest sama się wkurzam jak rozdział nie jest na czas. Proszę komentujcie. KOMENTUJCIE!!!!!!!!!!! I jeszcze raz przepraszam.


2 komentarze:

  1. Na taki rozdział warto było czekać. Nie mogę się już doczekać następnego

    OdpowiedzUsuń
  2. Wiadomo każdy ma życie prywatne. Ja tak samo jak powyżej twierdzę, że warto było czekać. Rozdział genialny. Według mnie Niall się bardzo dobrze zachował :) nie mogę się doczekać kolejnego :* :*

    OdpowiedzUsuń